Zgodnie z prawem za piwo bezalkoholowe uznaje się piwo, w którym zawartość alkoholu nie może przekroczyć 0,5% całkowitej objętości. Dla kogo piwo bezalkoholowe 0,0%? Aby przestać pić, musisz ponownie przemyśleć znaczenie alkoholu w swoim życiu, odpowiadając sobie na następujące pytania: Uważasz, że nie masz problemu z alkoholem? Jest to powszechne złudzenie. Gdyby tak było, każdy mógłby w każdej chwili przestać pić i nie wracać do tego. Czy uważasz, że alkohol nie jest narkotykiem? Oznacza to, że jeśli chcesz wiedzieć jak przyspieszyć trawienie alkoholu, to pamiętaj o tym, żeby coś zjeść – skład posiłku w tej kwestii nie jest już tak istotny. 5. Nie pij dużych dawek na raz. Okazuje się także, że szczytowe stężenia etanolu we krwi są wyższe, jeśli alkohol został spożyty w pojedynczej dawce. Spożywanie dużej ilości różnej maści trunków, uderza w szereg narządów naszego organizmu, między innymi w mózg, serce, żołądek, a przede wszystkim w wątrobę. To właśnie ten organ jest odpowiedzialny między innymi za "utylizację" produktów konsumpcji, a jego nadmierna eksploatacja może prowadzić do marskości wątroby. Obfity posiłek zawierający dobre tłuszcze i białko. Czyli po prostu racjonalnie zbilansowany obiad. Najlepiej spożyć go na godzinę lub dwie przed imprezą. Odżywi organizm i spowolni wchłanianie alkoholu. Osłoni żołądek, minimalizując ryzyko sensacji w postaci mdłości i wymiotów. Porcja świeżych warzyw i owoców. Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Właśnie mija rok, od kiedy po raz ostatni miałem w ustach alkohol. Gdyby ktoś wtedy powiedział mi, że będę trzeźwy tak długo (w dodatku z własnej woli!), z pewnością bym mu nie uwierzył. Na szczęście, każdy z nas może dokonać wielkich zmian w sobie i w swoim życiu. Szkoda, że tak często trzeba sięgnąć dna, by zrozumieć, jak bardzo są nam one potrzebne…Kiedy zacząłem pić? Nie ma jakiejś jednej wyjątkowej daty, momentu, od którego to wszystko się zaczęło. Można powiedzieć, że alkohol był w moim życiu obecny od zawsze. Jako dziecko, oczywiście, nie piłem, ale uważałem go za naturalny i nieodłączny element rzeczywistości. Moi rodzice nie upijali się do nieprzytomności i nie urządzali awantur, ale zdarzało im się pić piwo lub wódkę. Za pomocą kilku toastów świętowali sukcesy, jubileusze, pocieszali się po porażkach i relaksowali po męczącym dniu. Obowiązkowo stawiali butelkę na stole podczas świąt i spotkań z rodziną lub przyjaciółmi. Kiedy skończyłem kilkanaście lat, nie musiałem oszukiwać ich, że idę do kolegi na herbatę lub do kina – doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że imprezuję i nie mieli nic przeciwko temu. Wydawało mi się wręcz, że w pewien sposób byli ze mnie dumni, tak jakby uważali, że niewylewanie za kołnierz świadczy o męskości lub dorosłości. Teraz widzę, że zwykle dowodzi czegoś zupełnie przeciwnego – słabości i niedojrzałości. Wtedy jednak imponował mi mój nowy styl życia i rozrywki, jakie oferował. Byłem częścią większej wspólnoty: wszyscy moi koledzy nie stronili od alkoholu, a wspólne, zakrapiane spotkania były dla nas ucieczką od rzeczywistości i źródłem niezliczonych, zabawnych historii o naszych cały ten czas moje picie mieściło się w szeroko pojętej „normie” i nic nie zapowiadało przyszłych problemów. Nasza paczka traktowała alkohol jak niewinną odskocznię, sposób na spędzanie wolnego czasu. W międzyczasie działo się wiele innych rzeczy: nauka, pierwsze prace i zauroczenia. Stopniowo wkraczaliśmy w dorosłe życie i większość z nas całkiem nieźle sobie z tym radziła. Nasze dziewczyny z reguły nie miały nic przeciwko naszemu małemu „hobby”, a nawet same pojawiały się na tych imprezach z butelką piwa w ręce. Czasami któraś demonstrowała swoje niezadowolenie, gdy jej wybranek przeholował z ilością trunków, jednak były to jednorazowe ten sposób większość z nas prędzej czy później znalazła swoją miłość i stopniowo przygotowywaliśmy się na kolejny etap życia. Ja również miałem sympatię, którą darzyłem szczerym uczuciem i z którą wiązałem swoją przyszłość. Byliśmy dość zgodną parą, zarówno moi kumple, jak i rodzina bardzo ją lubili, więc w wieku dwudziestu kilku lat zacząłem na poważnie myśleć o zalegalizowaniu naszego związku. Kiedy oznajmiła mi, że jest w ciąży, nie zamartwiałem się tym, co przyniesie przyszłość. Wprost przeciwnie – byłem bardzo szczęśliwy i od razu się jej oświadczyłem. Pierwsze lata naszego życia we dwoje były sielanką. Pospieszne, radosne przygotowania do ślubu, huczne wesele, na które zjechała się cała rodzina, trudy związane z opieką nad niemowlęciem, ale również niewypowiedziane szczęście i satysfakcja za każdym razem, gdy córka pokonywała kolejny milowy krok rozwojowy: pierwsze słowo, nauka chodzenia, pierwsza laurka, którą od niej dostaliśmy…Małżeństwo i rodzicielstwo okazały się nie tylko przyjemne, ale przede wszystkim… łatwe, przynajmniej dla mnie. Wbrew pozorom, moje życie nie wywróciło się do góry nogami. W tamtych czasach role w rodzinie ściśle dzieliły się na męską i kobiecą. Moja żona wykonywała znakomitą większość obowiązków domowych oraz związanych z opieką nad córką. Ja zaś pracowałem zawodowo, a po dniu spędzonym na zarabianiu pieniędzy „należał mi się odpoczynek”. Moja wybranka już dawno przyzwyczaiła się do tego, że z reguły oznacza to wychylenie kilku butelek piwa przed telewizorem lub „męskie spotkanie”, podczas którego wznosiliśmy toast za toastem. Można powiedzieć, że za moim uzależnieniem stała swoista ideologia. Często można było usłyszeć, że „co to za facet, który nie pije”, „alkohol jest dla ludzi”, a kiedy ktoś chciał odmówić kieliszka, nieodmiennie spotykał się z gwałtownym sprzeciwem: „ze mną się nie napijesz?!”. Wszystkie te stwierdzenia i przekonania budowały wizerunek alkoholu jako czegoś zupełnie normalnego, naturalnego i nikt z nas nie widział powodu, by wyeliminować go ze swojego wiem, w którym momencie alkohol przestał być jedynie rozrywką i sposobem na spędzanie czasu w towarzystwie, a stał się remedium na wszystkie moje problemy. Piłem za każdym razem, gdy szef powiedział mi coś nieprzyjemnego, żona urządziła awanturę lub dzieci sprawiały problemy. Nawet nie przychodziło mi do głowy, że przynajmniej część z tych kłopotów pośrednio może wynikać z moich ciągłych ucieczek od odpowiedzialności i zafałszowanego obrazu świata. Wciąż stałem nieco z boku: w pracy starałem się nie wychylać i po prostu wykonywać to, co do mnie należy, a w domu całkowicie przekazałem stery żonie. Czasami skarżyła się, że otrzymuje ode mnie zbyt mało wsparcia, ale z reguły udawało mi się przekonać ją, że każde z nas wywiązuje się z przypisanej mu dzieci były małe, traktowały mnie niemal jak Świętego Mikołaja. Ich matka zawsze miała dla nich czas, więc nie do końca ją doceniali. W dodatku to do niej należało pilnowanie, by wywiązywały się ze swoich obowiązków i przestrzegały zasad panujących w domu. Ja zabierałem je na sanki i lody, wygłupiałem się z nimi i kupowałem im prezenty. Sytuacja zmieniała się jednak, w miarę jak dzieci dorastały. Mój nałóg był coraz bardziej ewidentny, a one to dostrzegały. Nie byłem już w stanie z łatwością przekonać ich, że mają zostawić mnie w spokoju, ponieważ źle się czuję. Czuły ode mnie alkohol i wiedziały, z jakiego powodu opuściłem ich rozdanie świadectw lub nie pojawiłem się na umówionym spotkaniu. Wstydziły się za mnie przed znajomymi, a na rodzinnych imprezach pojawiały się coraz bardziej mojej choroby były ewidentne i książkowe. Nie przychodziłem do pracy z powodu kaca, a moja żona dzwoniła do szefa i kłamała, że się rozchorowałem. Wychodząc na spotkanie z kolegami, coraz częściej traciłem nad sobą kontrolę: wydawałem większe sumy, niż planowałem, nie trzymałem się ustalonych ilości alkoholu i wracałem do domu później, niż planowałem. Z czasem picie stało się najważniejszą rzeczą w moim życiu: przestałem chodzić na mecze, które wcześniej uwielbiałem, rozmowy z innymi ludźmi mnie nudziły, a od wypadu do kina, kawiarni czy kupna czegoś do domu wolałem wydanie pieniędzy na alkohol. Coraz bardziej zaniedbywałem obowiązki zawodowe i rodzinę. Nawet przyjaźnie uległy rozluźnienie: ja nie potrzebowałem już wymówki w postaci kolegów, żeby się napić, a oni coraz częściej wstydzili się za moje zachowanie „pod wpływem”.Nawet nie zauważyłem, kiedy minęła mi cała młodość, a moje dzieci dorosły. Życie przeciekało mi przez palce, a czas odmierzały kolejne libacje. Wyznawałem zasadę, że jeśli mam dostęp do alkoholu, nie mogę uronić ani jednej kropli. Inne rzeczy nie miały znaczenia. Kiedy moja córka oraz jej chłopak oznajmili nam, że planują wziąć ślub, przez jakiś czas czułem naturalne w takiej sytuacji wzruszenie. Moja mała córeczka dorosła i podejmuje własne decyzje! Zakłada rodzinę, wkracza w nowy, ekscytujący etap życia! Ona jednak była nieco zdenerwowana – bała się, że podczas wesela upiję się i zrobię z siebie pośmiewisko. Zapewniłem ją, że tak się nie stanie, jednak zgodnie z oczekiwaniami znowu dałem plamę. Widząc niemal nieograniczone ilości wódki po prostu nie byłem w stanie powstrzymać się przed kompletnym upiciem. Podobno poza tym wesele było bardzo udane (na szczęście nie udało mi się całkowicie go zrujnować). Niestety, osobiście niewiele z niego pamiętam – dość szybko zostałem odprowadzony do jednego z wynajętych pokojów, bym trzeźwiał w samotności…Wiele osób pomyślałoby, że upicie się do nieprzytomności podczas najważniejszego dnia w życiu pierworodnej powinno być kubłem zimnej wody prowadzącym do podjęcia leczenia. Niestety, ja wciąż trwałem w swoim nałogu. Zupełnie nie potrafiłem radzić sobie z własnymi nieprzyjemnymi emocjami. Smutek i złość na siebie po weselu córki nie zmotywowały mnie do działania, za to pchnęły mnie do dalszego picia. Sięgałem po butelkę, by nie myśleć o tym, że zawiodłem swoją rodzinę. Na trzeźwo nieustannie rozpamiętywałem swoje winy i porażki, przypominałem sobie pełne rozczarowania spojrzenie córki w pięknej sukni ślubnej, bez końca zastanawiałem się, co mnie ominęło i wyrzucałem sobie, że już nigdy nie będę mógł tego cofnąć. Alkohol pozwalał mi poczuć ulgę i przestać skupiać się na tamtym czasie ciągle chodziłem pijany. Zdobywanie i spożywanie alkoholu stały się moimi jedynymi celami i kwestiami, na których skupiałem wszystkie swoje myśli. Żona próbowała powstrzymywać mnie od kupowania kolejnych butelek, nie była jednak w stanie pilnować mnie przez 24 godziny na dobę. Zdarzało mi się brać pieniądze przeznaczona na inne cele, gdy nie patrzyła, a gdy orientowała się, że coś zniknęło, za każdym razem robiła mi karczemną awanturę i groziła odejściem. Oczywiście, nigdy tego nie zrobiła, z czasem więc przestałem traktować jej ostrzeżenia przyszło dopiero w momencie, gdy naprawdę sięgnąłem dna. Moja córka i jej mąż zaprosili nas na obiad do swojego mieszkania. Byłem wówczas zdesperowany – potrzebowałem alkoholu, a nie miałem za co go kupić. Rozwiązanie tego problemu przyszło mi do głowy, gdy wszedłem do łazienki, by umyć ręce. Na jednej z półek leżała złota obrączka – córka najwidoczniej zdjęła ją, by nie pobrudzić jej podczas przygotowywania posiłku. Przez chwilę wahałem się, co zrobić, jednak głód alkoholu był silniejszy niż skrupuły. Obrączka szybko znalazła się w mojej kieszeni, a ja wyszedłem pod byle pretekstem, chcąc czym prędzej sprzedać „łup”, a za zdobyte w ten sposób pieniądze kupić nie minęło wiele czasu, jak córka domyśliła się, kto jest odpowiedzialny za zgubę. Była wstrząśnięta. Płacząc, wykrzyczała mi, że już nie jestem jej ojcem i nie wie, kim jest ta osoba, dla której nie ma żadnej świętości, a liczy się jedynie wódka. Zapowiedziała, że już nigdy się do mnie nie odezwie. Te słowa były dla mnie jak kubeł zimnej wody. Wiedziałem, że moja córka ma rację. Przez lata alkohol stał się moim wrogiem, a ja sam zmieniłem się nie do poznania. W jakim stanie musiałem się znajdować, skoro dla chwili ulgi tak bardzo zawiodłem moje ukochane dziecko?Od tamtego czasu regularnie spotykam się z terapeutą i uczęszczam na mityngi AA. Wiem, że nic nie cofnie tego, co zrobiłem. Codziennie wysyłam córce kolejny list z przeprosinami, licząc, że kiedyś uda mi się uzyskać jakąkolwiek odpowiedź. Nie wiem, czy kiedykolwiek mi wybaczy… Jak miałaby to zrobić, skoro nawet ja sam nie potrafię się na to zdobyć? Witam was serdecznie Jestem alkoholiczką . Mam 34 lata i prawie wyszłam na prostą, lecz niestety znów poległam. Prawie 2 lata nie piłam i byłam z siebie dumna . Mieszkam w Holandii. Zaczęło się od wyjazdu na urlop przez 2 tygodnie pobytu w PL piłam cały czas . Mama była zawiedziona . Nie rozmawia teraz ze mną . Kiedy wróciłam znów do Holandii w tym marnym stanie obiecałam sobie że się nie napije ! Lecz po 2 miesiącach poległam znów i napiłam się w weekend . Wmówiłam sobie że panuje nad tym ale wpadłam w ciąg . Kupowałam kolejne butelki . W pracy zgłosiłam chorobowe żeby pić. Po tamtym tygodniu powiedziałam sobie że ‚muszę przestać , mam synka 3,5 letniego, nienawidziłam własnego odbicia w lustrze . Przestałam na krótko potem znów piłam na weekendy to miało być tylko , ale kolejny ciąg się zaczął . Nie umiałam skończyć . Potem popracowałam tydzień i od soboty się zaczęło . Wymyślam różne wymówki żeby dostawać wolne . Ostatnio nawet cieszyłam się że synek się przeziębił bo znów mogłam pić do końca tygodnia. Mój partner widział mój stan i wyrzucał butelki te które kupiłam . Byłam wściekła bo nie mogłam pić od rana i musiałam iść znów do sklepu po nowe . Dziś zakończyłam ten ciąg i jestem przerażona . Nie wiem co się ze mną dzieje , powinnam iść do pracy ale w takim stanie nie dam rady wejść na rower . Partner w pracy a ja znów siebie nienawidzę i tego okropnego stanu. Miałam przestać wczoraj ale ręce mi się tak trzęsły że musiałam się napić z rana . Mój Partner od razu zauważył że jest ze mną coś nie tak kiedy pijana nie mogłam wstać z łóżka . Wypiłam jego whisky , które dostał w prezencie . Przez mój okropny apetyt na alkohol boje się że stracę ich obu . Boje się że stracę też dobrą prace . Kocham swojego synka i każdego dnia żałuje że sięgam po to świństwo . Nawet teraz leżę i patrzę na zegarek i czekam aż otworzą monopolowy żeby mogła pójść po alkohol . Nie chce poć i nie chcę tak się czuć . Pozdrawiam was Za tę wiadomość podziękował(a): krzysiek, Gosiax, Paweł Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Ruby Nie chcesz pić a jednocześnie czekasz aż otworzą monopolowy. Wiesz, że sobie i bliskim szkodzisz ale to pijesz dalej. Tak działa ta choroba. Dobrą wiadomościa jest to, że w każdej chwili możesz ją zatrzymać i leczyć. Nieleczona rozwija sie bardzo szybko i doprowadza do ruiny. Teraz masz wybór...pić albo nie pić. To zależy od Ciebie. Ja dziś nie piję a Ty? Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci. Emilka Alkoholiczka Za tę wiadomość podziękował(a): Ruby Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj szekla Ta choroba zrujnowała już tyle dobra w moim życiu. Nie chcę dzisiaj pić. Nienawidzę dzisiaj samej siebie . Ciągle nie mogę pojąć dlaczego ta okropna choroba dopadła mnie i jak szybko doprowadziła do takiej ruiny. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Na tym to polega, że alkohol na sylwestra trzeba kupić 3 a nawet 4 razy. Bez reakcji bliskich do dziś myślałbym, że to jest śmieszne, a ja jestem cool. Trochę dziś pochmurno ale w głowie szukam pomysłów na prezenty świąteczne. Pozdrawiam i życzę błękitnego nieba. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Sebax35. Witaj seba Zaczęłam ten ciąg od rana w poniedziałek bo została wódka z weekendu. Walczyłam z całych sił żeby po nią nie sięgać , chciałam wypić kawę i normalnie się czuć ale nie wytrzymałam i poszły pierwsze kieliszki . Potem telefon do pracy z dobrym kłamstwem żebym mogła dalej pić. Ten mój zalkoholizowany mózg w ogóle nie widzi problemu w tym . Kiedy jestem pijana wmawiam sobie że jestem szczęśliwa taka wiecznie upojona . Ale potem przychodzi ten stan kiedy już mam za dużo i zaczynam analizować co ja najlepszego zrobiłam . Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ruby Wielu z Nas było w tym samym miejscu co Ty teraz. Wielu z Nas jest dzisiaj trzeźwych, i jeśli jeszcze nie! szczęsliwych to co najmniej zadowolonych z życia. Zbliżają sie święta. Wigilia to taki ciepły wieczór, kolacja rodzinna. Możesz to przeżyc na trzeźwo, radośnie. Jesteśmy tu żywymi przykładami, że da się z tego wyjść, że można. Tylko chciej. Na razie tylko tyle i aż tyle. Już doświadczyłas tego, że bez leczenia sie nie da. Tamto nie pomogła więc coś trzeba zmienić. Zacznij zmieniać, działaj, to naprawdę idealny moment na start Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci. Emilka Alkoholiczka Za tę wiadomość podziękował(a): Ruby Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Ruby, Twój post jest przejmujący i niezwykle mi bliski, pamiętam czas kiedy piłem i nie mogłem przestać, myślałem o samobójstwie uważając że to jedyny sposób żeby uwolnić się od alkoholu, wszystko wokół mnie się waliło, rodzina, praca, dom, pasje etc., spadłem na dno, cud że żyję lub w najlepszym razie nie wylądowałem w więzieniu. Nie idź do sklepu, znajdź mityng w swojej okolicy i tam pójdź jak najszybciej - - gwarantuje, że poczujesz się lepiej. Terapia i mityngi to jedyna droga według mnie. Ja jestem trzeźwy od 8 lat. Zapytaj na mityngu o broszurę - "Grzech czy choroba" Odpisz czy trafiłeś na mityng Pozdrawiam Cię serdecznie. Paweł Alkoholik Za tę wiadomość podziękował(a): darek70 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Doskonale wiem, o czym piszesz. Wiele razy pytałem sam siebie,co jeszcze musi się wydarzyć, bym przestał pić ? Detoks, psychiatryk, utrata pracy, prawa jazdy, w końcu rodziny ? Dla alkoholika po pierwszym kieliszku, nagle to wszystko znów staje się obojętne. Sam nie dałem nigdy rady , ale uwierzyłem innym alkoholikom. Skoro im się udało, to czemu nie mi ? Jest w tym duża siła. Większa od mojej, bo takowej wobec alkoholu nie posiadałem. Darek, trzeźwy dzięki wspólnocie AA i programowi 12 kroków. "Everything is gonna be alright" Za tę wiadomość podziękował(a): jerzak, Paweł Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez darek70. Witaj Ruby Nic się nie zaczęło, samo nie wypiło, po alkohol nie sięgnęło itd., to Ty zrobiłaś. Warto zacząć brać w końcu odpowiedzialność za własne czyny. To są tylko i wyłącznie Twoje decyzje. Ja nie zadawałam pytań czemu to ja, zaakceptowałam i bardzo zmienić pragnęłam. Twój wpis przypomniał mi mój czynny alkoholizm, ta nienawiść do samej siebie, ona w końcu mnie napędziła do poszukania pomocy. Patrzenie w lustro, wyzywanie siebie, a i tak potem znowu chlanie Ja bez wsparcia z zewnątrz, realnej pomocy nie byłabym nigdy gdzie teraz jestem. Naprawdę możesz zmienić, wiele dokonać. Wszystko jest w głowie, działanie, działanie, działanie. Jestem Monika alkoholiczka. Nie próbuj przeskakiwać schodów, kto ma długą drogę przed sobą, nie biegnie - Paula Modersohn-Becker (,,,) nie nauki...czujesz, że to nie tak - Przyjaciel Za tę wiadomość podziękował(a): HENIEK Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Moni Dziś to zrobiłam sięgnęłam po pomoc i uczestniczyłam w Mityngu online . Bardzo mi pomogły ich słowa wsparcia i przede wszystkim zrozumienia! Nigdy nie rozumiałam pojęcia jak alkoholik może pomoc drugiemu a jednak . Historie ludzi bardzo mnie poruszyły . Teraz widzę że potrzebowałam tego żeby zrozumieć z czym się zmagam od lat . Dziś znów będę uczestniczyć w kolejnym i mam nadzieje znaleźć sponsorkę i z czystym sumieniem będę chciała rozpocząć program . Miałam iść do sklepu po wódkę żeby przestać czuć się tak bezsensownie . Ale porozmawiałam dzisiaj z osobą , która przechodziła to samo i bardzo mi to pomogło . Nie poszłam do tego sklepu zamiast tego wzięłam się w garść i zaczęłam powoli ogarniać mieszkanie . Pije wodę , łykam witaminy i w końcu coś zjadłam .Nie poddam się Napewno ! Pozdrawiam Za tę wiadomość podziękował(a): Moni74, andrzejej, Tomoe, Alex75, jankes12, marcin, Krysia 1967, Paweł Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ruby, dajesz sobie szansę na inne życie, bardzo warto ją wykorzystać i żyć, prawdziwie żyć, bez zakłamania, ściemniania, iluzji. Powodzenia Nie próbuj przeskakiwać schodów, kto ma długą drogę przed sobą, nie biegnie - Paula Modersohn-Becker (,,,) nie nauki...czujesz, że to nie tak - Przyjaciel Za tę wiadomość podziękował(a): Ruby Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Moni74. Ruby, gratuluję działania, ale zrób WSZYSTKO żeby dzisiaj się nie napić, po prostu wszystko !!! Jeśli nie możesz wytrzymać to idź na mityng stacjonarny, lub zadzwoń do kogoś, jest jeszcze wcześnie lub miej kontakt on-line, ale to jest moment kiedy być może waży się Twoje życie !!! WALCZ o Twoje Szczęśliwe Życie na Trzeźwo !!! Czytając Twój post uważam że warto... Pozdrawiam Cię. Paweł Alkoholik Za tę wiadomość podziękował(a): marcin, Krysia 1967 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Ruby Dobrze, że działasz choćby on-line. Gdybyś miała czas spróbuj realu: Dla mnie najgorsze było pokonanie obsesji picia gdy odstawiłem alkohol. Gdy ciało dojdzie do normy - nie wmawiaj sobie, że ciało potrzebuje. Ciało NIE POTRZEBUJE. Potrzebuje Twój chory umysł i w nim musisz przemeblowania dokonać. Pomogą Ci doświadczenia innych alkoholików czy program zdrowienia Wspólnoty AA. Jestem alkoholikiem. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Cześć Ruby . Fajnie,że jesteś. ...Nie poddam się Napewno ! Pozdrawiam I tego się trzymaj .Pozdrawiam. Jestem Krysia alkoholiczka. Za tę wiadomość podziękował(a): Sebax35 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Ruby Jestem Janek alkoholik dzisiaj nie piję Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Picie alkoholu w nadmiernych ilościach może stać się naprawdę niebezpiecznym problemem jego przyczyny i skutki!Picie alkoholu jest zajęciem kojarzonym głównie z rozrywką i popularnym od wielu stuleci. Naturalnie uzależnienie od tego typu napojów nie jest jednak jakimś wyjątkowo rzadkim zjawiskiem, a raczej wręcz biegiem czasu sposób, w jaki picie alkoholu zostało skomercjalizowane, sprzedaż tego typu napojów znacznie się zwiększyło. Oczywiście wzrosła również liczba osób, które ich nadużywają. W ten sposób można śmiało stwierdzić, że alkohol staje się poważnym problemem cywilizacyjnym. Na czym polega picie alkoholu i czym tak naprawdę są napoje alkoholowe?Ogólnie rzecz biorąc napój alkoholowy jest płynem, którego jednym z podstawowych składników jest etanol (czyli alkohol etylowy).Istnieją dwa podstawowe rodzaje napojów alkoholowych w zależności od sposobu ich przetwarzania: Fermentacja alkoholowa. Jest to jeden z najbardziej znanych procesów w produkcji napojów alkoholowych. Fermentacja ta zachodzi w środowisku pozbawionym dostępu tlenu. W efekcie tego węglowodany dostępne w surowcu źródłowym są przetwarzane przez odpowiednie gatunku mikroorganizmów. W ten sposób powstaje na przykład robią piwo, wino i szampan. Destylacja alkoholowa. Destylacja to proces, w którym uprzednio sfermentowany płyn poddawany jest rozdzieleniu na alkohol i resztę. Dzięki tej metodzie powstają mocniejsze napoje alkoholowe, takie jak whisky, wódka, tequila i rum, żeby wymienić tylko te najpopularniejsze. Picie alkoholu jest czynnością, która zazwyczaj towarzyszy jedzeniu lub różnego rodzaju uroczystościom. Służy ono także w celu wzmocnienia smaków niektórych produktów najpopularniejszych przykładów użycia alkoholu w tego rodzaju zastosowaniach jest picie białego wina podczas spożywania owoców rzecz biorąc, napoje alkoholowe cechują się bardzo przyjemnym smakiem i aromatem. Dodatkowo picie alkoholu może zapewnić pewne ważne korzyści dla Twojego tym jednak zastrzeżeniem, że występują one tylko wtedy, kiedy pijesz napoje alkoholowe z umiarem. Niektóre z najbardziej znanych korzyści są następujące: Zwiększenie temperatury ciała (co jest szczególnie przydatne w przypadku przemarznięcia, dreszczy lub np. w chorobie). Pomoc w zapobieganiu powstawania lub przy usuwaniu kamieni żółciowych. Dostarczanie do organizmu wysokich ilości przeciwutleniaczy, które korzystnie wpływają na Twoje ciało (cecha ta występuje głównie w przypadku wina). Napoje alkoholowe są pyszne, ale i niebezpiecznePomimo tego, że picie alkoholu może towarzyszyć specjalnej okazji wieczorowej lub jakiemukolwiek innego rodzaju spotkaniu towarzyskiemu, to jednak w rzeczywistości nie jest ono konieczne do dobrej media promują fałszywe przekonanie, że napoje alkoholowe pomagają Ci się dobrze bawić i się zrelaksować. Taki wizerunek tych napojów spowodował, że niektórzy ludzie porzucili myśl o samokontroli, zamiast tego wolą picie alkoholu bez jakichkolwiek słowy, ludzie zapominają o tym, że można się bawić, czuć dobrze i być szczęśliwym bez uciekania się do wspomagania za pomocą tej używki. Picie alkoholu może stać się łatwą metodą ucieczki dla tych, którzy w rzeczywistości nie radzą sobie z dniem trzeba też pamiętać, że alkohol nie zapewni Ci żadnych prawdziwych rozwiązań, ani alkoholu może tymczasowo wytłumiać problemy. Takie napoje mogą smakować dobrze, ale ich nadużywanie powoduje uzależnienie. A to z kolei jest bardzo poważny problem dla Twojego zdrowia. Przeczytaj pozostałą część naszego dzisiejszego artykułu, aby dowiedzieć się czegoś więcej na ten rozpoznać uzależnienie od alkoholu?Ogólnie rzecz biorąc uzależnienie od alkoholu można rozpoznać wstępnie obserwując występowanie oraz częstość kilku podstawowych czynników. Należą do nich między innymi:Szybkie picie alkoholuZbyt szybkie picie alkoholu jest jednym ze wskaźników możliwego uzależnienia. Wynika to z faktu, że dana osoba wręcz tęskni za poczuciem utraty kontroli i tym charakterystycznym szumem w głowie będącym świadectwem stanu upojenia może również rozwinąć się poprzez gry i zabawy związane z tego rodzaju napojami. Zasadniczo ich celem jest zdobycie tytułu najszybszej osoby, która pochłonie określoną, wysoką dawkę towarzyskieKręgi towarzyskie danej osoby są naprawdę cennym wskaźnikiem w momencie, kiedy trzeba ocenić istnienie potencjalnego obserwowany przez nas ktoś lub nawet my sami wybieramy znajomości, których rola w zasadzie przekłada się jedynie na picie alkoholu w nadmiernych ilościach, możliwe, że może rozwinąć się w takim przypadku rzecz biorąc osoba zanurzona w tym problemie czuje się nakłaniana do tego zachowania przez swoich przyjaciół i znajomych. Dodatkowo pogorszenie się wcześniejszych przyjaźni i więzów towarzyskich jest oczywistym wskaźnikiem istnienia problemu w postaci uzależnienia przykład, kiedy ludzie będący w bezpośredniej bliskości osoby uzależnionej nie mają w zwyczaju pić takich samych ilości alkoholu, najczęściej zdarza się, że stopień ich wzajemnego oddalenia od siebie stopniowo wzrasta. Osoby uzależnione od alkoholu zazwyczaj dystansują się w ten sposób od ludzi i wymówkiKiedy dana osoba regularnie znajduje czas na picie alkoholu, może to wskazywać na potencjalne uzależnienie. Ponadto ta osoba prawdopodobnie będzie usprawiedliwiać się przed samym sobą (lub także próbować wytłumaczyć się wobec innych), gdy zostanie zapytana o to, dlaczego tak dużo faktu, że wiele osób, które cierpią na uzależnienie, pije wiele rodzajów alkoholu, ogólnie mają swoje własne preferencje. Można powiedzieć, że będą one wtedy po prostu bronić swoich osoba wykazuje niecierpliwość w przypadku, gdy okazja do wypicia alkoholu się oddala, może to być dość istotnym wskaźnikiem istnienia uzależnienia. Na przykład możemy mieć z tym do czynienia, gdy udajemy się na jakąś uroczystość lub spotkanie, na którym będzie obecny taka osoba tylko dotrze na imprezę, to natychmiast rozpoczyna picie alkoholu bez zwracania uwagi na inne czynniki. Będzie to wtedy istotny czynnik wskazujący na potencjalne uzależnienie od tego typu napojów wyskokowych.

wymówki żeby nie pić alkoholu